Mam już Hero na DVD. Tak chyba mniej więcej od tygodnia - zdążyłam obejrzeć już 3 razy. Nigdy jeszcze nie widziałam tak pięknego filmu. Należy to rozumiec dosłownie. Każda sekunda filmu to czyste piękno, całość jest niepowtarzalna - te wszystkie kolory, dźwięki, poszczególne ujęcia... Niesamowite. Mogę się założyć, że w kategorii "wizualne piękno" Hero jest mistrzostwem świata. Dlaczego tak wspaniałe filmy umieją robić jedynie Chińczycy? Do tego jest wspaniała muzyka Tana Duna i mistrzowsko wykonane sceny walk. Na koniec - dbałość o szczegóły - wygląd broni, ubrań, przedmiotów jest wręcz drobizagowa. I te chińskie krajobrazy - zimowe jezioro, jesienny las, pustynie... Uczta dla oczu. No i Jet - na którego też miło popatrzeć :)))
Ostatnio tir wjechał w nasz przystanek autobusowy i zmiótł go z powierzchni. Przypuszczam, że żadnych ludzi tam nie było, bo była sobota, a po drugie, gazety by się rozpisywały. Całego zdarzenia nie widziałam, bo byłam z psem w lesie ;) - ale podobno było słychać głośny huk aż na naszej ulicy. I nawet od razu wystawili rozkład jazdy; całkiem szybko. Szkoda tylko, że trzeba do tego wypadku. Jak menele ukradną rozkład, to nieraz przez 2 tygodnie nie dadzą nowego... :/
Aha, no i nie tak dawno temu pojawił się wreszcie tralerek do "Danny'ego". No może nie jest oficjalny, raczej kilka fragmentów filmu, ale i tak wszyscy rzuciliśmy się na niego zachłannie. Świetnie się zapowiada, przypomina mi to trochę klimatem "Leona" albo "Pocałunek smoka" - w czym nie ma nic dziwnego, zważywszy, że wszystko to dzieło Luca Bessona. Zdolny facet. Nie mam ulubionych reżyserów/producentów, ale jak już, to najwięcej procentowo filmów podobało mi się właśnie Bessona. Trailerek zawiera parę sekund akcji, ale później głównie są sceny typowo dramatyczne. Podoba mi się zwłaszcza ta, w której Sam (Morgan Freeman) uczy Danny'ego (Jeta) grać na pianinie. W ogóle sądzę, że Jet świetnie dał sobie radę z pokazaniem sprzecznych cech swojego bohatera. Danny jest bowiem zarówno maszyną do zabijania, co doskonale widać w scence, gdy rzuca się wściekle na przeciwnika jak dzikie zwierzę - i ten niesamowity wzrok... Z drugiej strony przecież Danny to dorosły facet opóźniony w rozwoju, jest niedoświadczony jak dziecko, bardziej nawet, bo całe życie nie miał kontaktu ze światem zewnętrznym, był trzymany ciągle w piwnicy. Ta druga twarz Danny'ego jest łagodna, nieśmiała, naprawdę Jet świetnie to oddał. W ogóle jest tym typem aktora, którego najbardziej lubię - nie musi nic gadać, żeby wiarygodnie pokazać swoją postać. Jednym spojrzeniem udaje mu się przekazać więcej niż niektórym gadaniem przez 5 minut. Ech, a premierę filmu znowu przesunęli na koniec września. I to będzie we Francji - a u nas? Wolę nie myśleć, pewnie w zimie... odpukać.