Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15
|
16
|
17 |
18
|
19 |
20 |
21
|
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
Archiwum październik 2003, strona 1
Jutro rano jadę w góry. Trochę mi się nie chce, ale nie mam wielkiego wyboru. Może uda mi się wrócić w sobotę wieczoream labo chociaż w niedzielę rano. Przypuszczam, że będzie okropna pogoda, zimno i deszcz. W dodatku chyba juz spadły liści i nie mogę nawet liczyć na ładne zdjęcia. Ech...
Wybrałam się wreszcie z psem do weterynarza. Niby szczepienie na wściekliznę kosztuje 15 zł, ale zapłaciłam jeszcze za odrobaczywianie dychę i płyn do mycia uszu 5 zeta. U weterynarza zawsze zdzierają na klientach;). Pies oczywiście obraził się na mnie, pewnie nie będzie się odzywał do jutra. Trudno.
W ogóle mój pies jest chyba najbardziej zeschizowanym psem na świecie. Idzie gdzieś i np. nagle zatrzymuje się, patrząc w przestrzeń, gdzie oczywiście nic nie ma. Czasem stoi tak z dwie minuty;) Albo patrzy na ścianę, jakby tam nie wiem co ciekawego się działo. Kiedy indziej siedzi spokojnie albo śpi, nagle zrywa się, obiega pokój wkoło i znowu się kładzie. I za chwilę zaś to samo. Przydałby mi się do niego jakiś psi psychiatra, hehe. Zdaje się, że w Stanach mają psychologów do psa, u nas jeszcze tego nie ma, a szkoda.
Niektórzy stanowczo nie powinni brać udziału w aukcjach na Allegro. Wkurzają mnie ci, którzy wygrywają twoją licytację, a potem albo nie odzywają się przez długi czas, albo ciągle piszą "kasa w drodze". A przecież nie dam im negatywa, bo zrobią to samo. Grr... Teraz czekam na swoją przesyłkę z aukcji, którą wygrałam 2 tygodnie temu i nadal nic nie mam. Oraz - facet do tej pory nie zapłacił mi za wygranie licytacji. Niesamowicie mnie to denerwuje, po co oni biorą w ogóle udział w aukcjach. Ponownie grrr.....;
Miałam wybrać się dziś z psem do weterynarza, ale było zimno i mi się nie chciało. Pies jest oczywiście całkiem zdrowy (aż zanadto;), ale powinien dostać szczepionkę na wściekliznę. Wezmę go jutro rano na wizytę pod pretekstem spaceru, co prawda po powrocie się na mnie obrazi, ale trudno.
Wybrałam się dzisiaj do biblioteki, mam 6 książek. Tak naprawdę chodzę tam głównie po książki dla babci, która potrafi pochłaniać je w niesamowitym tempie. Te dzisiejsze sześć wystarczy jej zapewne na tydzień, hehe. Ja też czasem lubię coś poczytać, ale tyle siedzę w Necie, że rozrywki mi wystarcza bez książek. Wieczorem lubię czytać, nieraz siedzę do drugiej albo trzeciej. Czuję, że dziś posiedzę dłużej - mam kryminał Agathy Christie!
No a na koniec małe foto Jeta:
W południe wybrałam się do Urzędu Pracy. Dość dawno już odkryłam, że najlepiej iśc tam około 11-12 tej, bo większość ludzi "przewala" się rankiem, a zanim przyjdzie kolejna fala, można załatwić sprawy dość szybko bez stania w kilometrowej kolejce. Dali mi dodatek szkoleniowy - stówa, z czego podatek wyniósł połowę ;/ - ze wszystkiego zdzierają kasę, nawet z bezrobotnych.
Po południu przyjechał gość po tusz do drukarki, który udało mi się sprzedać na Allegro, więc kolejna porcja kasy wpłynęła na moje konto.
Trochę dziś przemeblowałam w pokoju - a konkretnie biorąc, mój kąt z kompem. Co pewien czas coś w pokoju przestawiam, żeby nie wyjść z wprawy. A tak naprawdę to dlatego, bo nie lubię, jak za długo jest taki sam układ.